-Dzień dobry!- Przywitał się z nami Pablo, który właśnie wszedł do sali po czym usiadł na scenie, a ręce położył po bokach.- Jutro przyjeżdża do na burmistrz ze swoją córką ponieważ chce ją tu zapisać. Lecz chce wiedzieć jak sobie radzicie, dlatego zaśpiewacie mu Juntos Somos Mas.- oznajmił dyrektor z uśmiechem. Na pierwszy rzut oka było widać ze jest szczęśliwy że może gościć u nas tak ważnego gościa. Lecz coś ukrywał coś co chyba tylko ja dostrzegałam Pablo był zdenerwowany. Pewnie bał się że coś nie wyjdzie, lecz ostatnie zdanie które wypowiedział wszystko wyjaśniało.- Choreografie przećwiczycie z Gregorio.- Oznajmił i wyszedł. Bał się naszej reakcji. Nikt się nie cieszył, nawet Ludmiła, a ona jest ulubienicą nauczyciela tańca. Rzeczywiście ja również nie cieszyłam się akurat on ma nam pomóc z tańcem, lecz darzę Gregoria szacunkiem i wiem że jest znakomitym tancerzem, jego choreografie są skomplikowane, ale gdy się ich nauczysz wszystko wygląda perfekcyjnie. Po chwili do sali wszedł wyżej wymieniony nauczyciel i uśmiechną się do nas chytrze.
-Pewnie już wiecie że przygotuje z wami choreografie na jutro.- mówił spokojnie i miło, co było do niego nie podobne.- Więc do sali baletowej!- krzykną, no i wszystko jasne. Wszyscy natychmiastowo zerwali się z miejscy łapiąc swoje rzeczy i pognali do sali, oczywiście razem ze mną.
~~~~~
Rano obudziła mnie zimna ciecz na twarzy. Otworzyłam powoli oczy by zobaczyć co się stało. Nade mną stał uśmiechnięty od ucha do ucha Marco. Zdziwiła mnie jego obecność, była 6 rano, a on jest na nogach. Dziwne było to że tu jest, kiedyś często się odwiedzaliśmy, ale po mojej zmianie to również się zmieniło, mimo że tego nie chciałam.
-Co ty tu robisz?- spytałam zdziwiona, zwykle sama się budziłam, sama wychodziłam do szkoły i sama z niej wracałam, tak było dzień w dzień.
-Przyszedłem odwiedzić moją przyjaciółkę.- zaśmiał się promienie. Teraz dopiero zauważyłam jak się różnimy. On zawsze uśmiechnięty i pełny energii, a ja smutna i przygnębiona. Kiedyś tak nie było. Za dawnych czasów byłam wesoła, radosna, pomocna, lecz czasami byłam wredna i bardzo często byłam uparta. Te trzy ostatnie mi zostały.- Fran nie chcesz żeby było tak jak dawniej?- spytał się mnie meksykanin po czym usiadł na brzegu łóżka. Spojrzałam na niego dziwnie, ponieważ chciałam tego nad życie.
-Jasne że chce by było tak jak dawniej, ale to nie łatwe.- powiedziałam i usiadłam obok niego, a moją głowę oparłam o jego ramię. Pamiętam jak było kiedyś ja zawsze dostrzegałam plusy nawet w najgorszej rzeczy czy zdarzeniu, on mnie rozśmieszał i był przy mnie gdy go potrzebowałam, a ja byłam przy nim. Nadal się wspieramy lecz ta nić porozumienia która nas łączyła, zaczęła znikać i teraz nasza przyjaźń wisi na włosku, który w każdej chwili się urwać, a my już nigdy się ze sobą nie zaprzyjaźnimy.
-Nie martw się, zawszę będę przy topie. Pomogę Ci by znów byłaś taka jak dawniej, zawsze uśmiechnięta i pełna energii. Ja wiem że gdzieś tam w środku nadal jest ta moja Fran i udowodnię to.- oznajmił i pogładził mnie po policzku. Po moim ciele rozlała się fala ciepła, było tak od kąt pamiętam jak tylko mnie dotkną.
-A kto Cię wpuścił?- spytałam się. Dopiero przed chwilą zorientowałam się że Viola i Pan Castillo jeszcze śpią, a Ramallo jest we Francji, ponieważ chciał odwiedzić swoją siostrę. Więc co on tu robi?
-Olga mnie wpuściła.- zaśmiał się, szczerze i promienie. Kiedyś gdy tak się śmiał sama się śmiałam, ale wszystko się zmieniło, Ja się zmieniłam...
****************************************************************************
-A kto Cię wpuścił?- spytałam się. Dopiero przed chwilą zorientowałam się że Viola i Pan Castillo jeszcze śpią, a Ramallo jest we Francji, ponieważ chciał odwiedzić swoją siostrę. Więc co on tu robi?
-Olga mnie wpuściła.- zaśmiał się, szczerze i promienie. Kiedyś gdy tak się śmiał sama się śmiałam, ale wszystko się zmieniło, Ja się zmieniłam...
****************************************************************************
Sorki ze taki krótki xd
Dzięki za 9 komentarzy pod ostatnim rozdziałem! (Dokładniej jest 10 ale tam jest jeden mój xD)
Kocham was całym serduszkiem :*
Ewka<33
Cudo *-*
OdpowiedzUsuńNw co powiedziec
No poprostu cudo *-*
cudny i next, next ♥
OdpowiedzUsuńcudo normalne. Nie mogłam sie doczekać tego rozdziału. No i sie doczekałam. Nie no cudnyyyyyyyyyyyyy <3 kocham twoje opowiadanie. Liczę na szybką Marcescę <3 i szybki next ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńniesamowity <333
OdpowiedzUsuńhaha, nikt nie cieszy się na choreografię Gregoria :D
Marco jaki kochany *.*
"Olga mnie wpuściła" :D
czekam na next ;***